więcje

    Solidarni

    „Wojna rozrywa, rozdziera. Wojna drze, patroszy. Wojna wypala. Wojna rozczłonkowuje. Wojna rujnuje”. To często powtarzany cytat z książki Susan Sontag „Widok cudzego cierpienia”. Ale wojna to nie tylko wydarzenia frontowe, to często osobiste tragedie, strach, tęsknota, zmiany, wybory, dylematy oddalone o setki, a czasem tysiące kilometrów od miejsca konfliktów, a związane z migracją do miejsc oferujących odrobinę spokoju i bezpieczeństwa.

    fot. AKaputa

    Wojna to również tytułowa „solidarność”, empatia, współczucie i ogromne poświęcenie obcych, bardzo często anonimowych osób.

    reklama

    Rzeka ludzi, która wlała się przez granice wraz z wybuchem wojny w Ukrainie i z dnia na dzień przybierała na sile, była zdarzeniem bez precedensu w powojennej historii Polski. Mimo niepokojących czy wręcz tragicznych newsów, które od 24 lutego wciąż pojawiają się w mediach, odruch serca i dobroci wśród zwykłych Polaków był i jest wręcz niesamowity. Nadzwyczajna solidarność narodu polskiego objawiała się w każdej sytuacji: od pomocy jednostkowej, po pomoc globalną – gminną, miejską i oddelegowane do tego służby. Pomagali wszyscy – profesorowie, studenci, uczniowie, artyści, policja, wojsko, Kościół, harcerze i zwykli ludzie. Budynki, takie jak szkoły, uczelnie, hale i areny sportowe, tymczasowo wolne hale handlowe, zamieniano na magazyny związane z pomocą lub huby do pomocy tym, którzy nie mieli w Polsce dotąd żadnej rodziny i przyjaciół. Większość uchodźców znajdowała szybko schronienie w prywatnych domach czy ośrodkach pomocy.

    Ten zryw solidarności został zauważony przez zagraniczne media oraz dyplomatów. Bardzo pozytywnie wypowiadała się o Polsce Szefowa amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, zaś Ambasador USA w Polsce – Mark Brzeziński w trakcie wywiadu po spotkaniu z przedstawicielami władz USA stwierdził: „co roku tygodnik »Time« przyznaje tytuł Człowieka Roku. W tym roku powinny być to dwie osoby. Po jednej stronie powinien być to bojownik ukraiński – Prezydent Wołodymyr Zełenski, czyli główny walczący w Ukrainie, a po drugiej stronie młody człowiek z Polski odzwierciedlający szczodrość, otwartość, miłość polskiego narodu dla ofiar. Ofiar uciekających do swojego sąsiada”.

    Pierwowzorem idei projektu Solidarni była wystawa Dreams of Humanity, którą indyjski fotograf współpracujący z National Geographic – Reza Deghati zorganizował w 2015 roku na paryskich bulwarach. Pomysł opierał się na tym, by zaprezentować jak najszerszej publiczności wystawę zewnętrzną, która będzie podróżowała przez kolejne miejsca w Polsce, a do współpracy będzie można zaprosić fotografów reprezentujących różne miasta i odmienne podejście do fotografii. Miałam świadomość, że nie da się za pomocą wystawy opowiedzieć wszystkiego, zawrzeć nawet większości interesujących wątków, ani dotrzeć do wszystkich zdjęć, autorów i ich bohaterów, którzy dokumentowali bieżące związane z tym faktem wydarzenia, było to po prostu niemożliwe. Dlatego też układ i charakter wystawy złożonej z pięćdziesięciu fotografii eksponuje pewien uniwersalizm zjawiska, jakim jest „bycie uchodźcą”, „uciekinierem” z kraju objętego konfliktem i wojną. Na wystawie przeważają zdjęcia dokumentalne ale są też zdjęcia portretowe czy zdjęcia spięte klamrą pewnej idei, wykonane w ustawieniu lub upozowaniu. Do takiej grupy należą fotografie Anny Liminowicz z cyklu „Zbyt cenne, by to zostawić”. Autorka za swój cykl fotografii zdobyła w tym roku nagrodę w prestiżowym konkursie Grand Press Photo. Fotografka poprosiła napotkane osoby, które uciekały przed wojną, aby zaprezentowały co mają przy sobie, jakie przedmioty, rzeczy uważają za najcenniejsze gdy zabierały je ze swoich domów. Niektóre z nich mogą zaskakiwać. Na tytułowej fotografii promującej naszą wystawę trzydziestopięcioletnia Natalia prezentuje zdjęcie swojego syna Amira – syna dwójki emigrantów z rejonów objętych konfliktem: Syrii i Ukrainy. Cały projekt autorki chociaż zaprezentowany jest na naszej wystawie fragmentarycznie jest dla mnie jednym wielkim symbolem uchodźcy–tułacza–Żyda/Ukraińca/ Polaka.

    Polska, Medyka. Noc z 02-03.03.2022r. Uchodzcy z Ukrainy na dworcu Głównym w Przemyślu N/Z Uchodzcy, którzy przyjechali pociągiem specjalnym relacji Odessa-Przemyśl, oczekują na transport, dziewczynka korzysta z tabletu. fot. Adam Tuchliski /Tuchlinski Studio

    Kolejną grupę fotografii stanowią zdjęcia reporterskie z miejsc przygranicznych. Moją szczególną uwagę zwracają fotografie: Macieja Nabrdalika, Adama Tuchlińskiego oraz Agaty Kubis. Najbardziej poruszył mnie portret małej dziewczynki z tabletem wykonany przez Adama Tuchlińskiego na dworcu w Medyce nocą z 2 na 3 marca 2022 oraz portret kobiety w pociągu relacji Lwów–Boratycze. Wielogodzinne zmęczenie, stres, smutek, strach emanują z twarzy tej młodej kobiety. Odmiennym w wyrazie jest czarno-białe zdjęcie Macieja Nabrdalika, na którym widzimy prawie anonimowy tłum uchodźców czekających na przejściu w Medyce na możliwość kontynuowania podróży po przekroczeniu granicy. Następną grupę stanowią fotografie związane z różną formą pomocy: od tej prywatnej po instytucjonalną, związaną z ośrodkami dyslokacji, hubami humanitarnymi i zbiórkami na rzecz Ukrainy czy doraźną pomocą w rejonie dworców kolejowych dla grup oczekujących na dalszy transport. W tej grupie zdjęć wyróżniają się z pewnością fotografie Beaty Zawrzel, Michała Adamskiego, Przemka Wierzchowskiego, Ryszarda Karczmarskiego, Adama Tuchlińskiego i Jacka Sadowskiego. Mój wzrok przyciągnęło szczególnie jedno zdjęcie autorstwa Michała Adamskiego przedstawiające opuszczone łóżka na Hali Widowiskowo-Sportowej ARENA Poznań. Jego mroczność, postapokaliptyczny nastrój wywołują skrajne skojarzenia i emocje, co stanowi mocny kontrast chociażby wobec fotografii autorstwa Beaty Zawrzel, na którym policjant przykłada rękę do szyby autobusu, „przybijając piątkę” z uśmiechniętymi małymi dziećmi. Odmienną grupę obrazów stanowią fotografie pokazujące reakcje społeczne, czego wyrazem mogą być kolorowe parasolki w barwach Ukrainy zawieszone nad jedną z warszawskich ulic czy plakat z twarzą Prezydenta Zełeńskiego na jednym z budynków w Krakowie. To tylko kilka wybranych zdjęć autorstwa Tomka Sikory i Beaty Zawrzel symbolizujących duchową więź i solidarność z narodem ukraińskim. Wystawę zamyka kilka wybranych zdjęć z projektu zrealizowanego przez Agatę Kaputę. Autorka z jednej strony zamieniła swoją prywatną pracownię w Krakowie na studio, w którym wykonywała dla uchodźców zdjęcia do dokumentów lub po prostu pamiątkowe fotografie dla bliskich i krewnych. Z drugiej, Agata starała się również śledzić dalsze losy swoich bohaterów, a wszystko to spięła w formę fotograficznych dyptyków. Najbardziej ujmujące jest zdjęcie przedstawiające Larisę Pastuch, ukraińską poetkę urodzoną w Kijowie, która z początkiem marca trafiła do punktu pomocy dla uchodźców w szpitalu w Krakowie, a aktualnie przebywa w podkrakowskim Domu Seniora. Widoczne na fotografii balony leżące na jej łóżku przyniesione zostały przez dzieci, którym pani Larisa codziennie czyta wiersze.

    Wystawa Solidarni, niesie ze sobą uniwersalne przesłanie jakimi są: dobroć, pomoc i solidarność, ale też czym jest kryzys samotności, lęk, smutek i dramat związany z porzuceniem dotychczasowego miejsca zamieszkania, opuszczenia rodzin, przyjaciół, bliskich. Ponieważ mam świadomość, że temat ten jest niezwykle szeroki, układ i charakter wystawy złożonej z pięćdziesięciu fotografii, eksponuje pewną wizję i uniwersalizm znaczenia zjawiska, jakim jest bycie uchodźcą, uciekinierem z kraju objętego konfliktem i wojną.

    Polecam uwadze Kurator dr Anna Wolska

    Lista uczestników wystawy: Michał Adamski, Agata Kaputa, Ryszard Karczmarski, Agata Kubis, Anna Liminowicz, Maciej Nabrdalik, Jacek Sadowski, Tomek Sikora, Adam Tuchliński, Przemysław Wierzchowski, Beata Zawrzel

    Specjalne podziękowania kieruję do Mecenasa Wystawy – Banku Millennium, bez którego pomocy i wsparcia wystawa ta pozostałaby tylko w sferze moich osobistych idei i marzeń.

    Kurator dr Anna Wolska

    Zapraszam na uroczyste otwarcie Wystawy Solidarni do Oliwskiego Ratusza Kultury 4 września
    na godzinę 13.00. Po otwarciu zapraszam do zwiedzania wystawy, która będzie wyeksponowana na ogrodzeniu Oliwskiego Parku w Gdańsku Oliwie.

    reklama

    o autorze

    reklama